Arystofanes - Gromiwoja стр 5.

Шрифт
Фон

KALONIKE

Ależ, Aten chwało,
Przyjdą! Wszak trudno wyjść z domu kobiecie:
Ta się nad mężem trzęsie czule z rana,
Ta budzi czeladź46, ta świeże pieluszki
Ściele, ta kąpie, owa karmi dziecię

GROMIWOJA

ironicznie

Tak wszystko dla nich to nie faramuszki47
Prócz mego dzieła !

KALONIKE

Cóż to jest za dzieło?
Czy to przypadkiem nie jest kawał gruby?

GROMIWOJA

Mniej więcej gruby.

KALONIKE

Mężny?

GROMIWOJA

z rosnącym zapałem

Przepotężny!

KALONIKE

Ach przepotężny, mówisz, a nas nie ma?!

GROMIWOJA

A właśnie gdyby szło o taki kawał,
To byśmy wpadły tu, jakoby z procy!
Lecz to rzecz inna to myśli mej owoc,
Owoc bezsennie przepędzonych nocy!

KALONIKE

filuternie48, niby na ucho

Mów prawdę, piękny jest twój owoc nocny?

GROMIWOJA

patetycznie

Tak piękny, taki potężny i mocny,
Że przezeń całą zbawimy Helladę
My, płeć bezbronna!

KALONIKE

skeptycznie

My? Jak? Na Palladę49,
Mów, choć nie wierzę w naszą płeć bezbronną!

GROMIWOJA

Wiedz, że zbawienie państw od nas zawiśnie50,
Albo ze świata zniknie Peloponez

KALONIKE

I owszem Wojo, niech go dunder świśnie51!

GROMIWOJA

I zginie cała Beocja, nieboże!

KALONIKE

Brawo, niech tylko zostaną węgorze!52

GROMIWOJA

Ateny nie, nie! Zmilknę, ziemi słowy
Nie będę Aten szarpała! Lecz słuchaj!
Kiedy się zejdą na wiec białogłowy
Z Peloponezu, z Beocji, z Attyki,
Zbawim Helladę społem53 my podwiki!

KALONIKE

Cóż my, podwiki mądrego zdziałamy,
Co zbawiennego? My, siedzące w kwiatach,
W szafrannych54 szatach, malowane damy,
Szumne jedwabiem w złocistych sandałach,
My mamy zbawiać ojczyznę?? Czym, czymże?

GROMIWOJA

porywczo

Zaprawdę właśnie to ojczyznę zbawi!
Strój szafranowy, pachnidła i meszty55,
Róż i przeźrocze giezłeczka56, co wdzięki
Wpół obnażają no, domyśl się reszty!

KALONIKE

zaczyna się orientować

Być-że to może?

GROMIWOJA

Tak, że ani jeden
Z mężczyzn nie porwie na drugiego piki

KALONIKE

z ferworem

O, na boginki, dam farbić płaszczyki!

GROMIWOJA

Ni tknie pawęży57

KALONIKE

W jedwab się wystroję!

GROMIWOJA

Ni sięgnie miecza

KALONIKE

Kupię, na Bóstw dwoje,
Buciki perskie, najdroższe w Atenach!

GROMIWOJA

Czyliż nie mogła przyjść na wiec płeć biała?

KALONIKE

O na Erosa każda, jakby strzała,
Puszczona z łuku, lecieć tu powinna!

GROMIWOJA

Widzisz więc, kumciu, jaka ta rzecz inna
A tu te nasze attyckie kobiety
Wszystko wpierw robią, czego nie potrzeba.
Lecz i z Pomorza ni jednej o nieba
Ni z Salaminy nie ma!

KALONIKE

Te, wiem, przyjdą.
Każda o świcie już jedzie na szkucie58

GROMIWOJA

Ni te, o których mówiło przeczucie,
Że przyjdą pierwsze, Acharnów małżonki!

KALONIKE

Przyjdą! Lecz co do Teogena żonki,
Ta wprzód się musi poradzić Hekaty59.

pokazując w dół

Ależ, patrzaj no nadchodzi ich kilka,
A tam znów inne; przyjdą jeszcze chwilka

patrząc w inną stronę

Skądże te znowu?

GROMIWOJA

spostrzegła i poznała

Z Ryczywoła.

KALONIKE

Przebóg,
Toż się tu cały cielętnik rozbryka!

SCENA TRZECIA

Gromiwoja i Kalonike podchodzą, witając wchodzące panie i wieśniaczki.

Wchodzi Atenka, młoda i piękna Myrrine; potem inne w różnych strojach, właściwych miejscowościom, z których pochodzą; szczególnie bogato a swawolnie wystrojona jest Koryntka. Spartanka Lampito, posągowo zbudowana, pierś i szyja odkryte; peplos, rozcięty od ramienia przez cały bok wzdłuż biodra, pozwala widzieć całą krasę lakońskiej lwicy. Myrrine, przepasana bogatym pasem.

Wchodzi Myrrine i kilka kobiet.

GROMIWOJA, KALONIKE, MYRRINE.

Zgiełk powitania, całusy, okrzyki, podziwy dla strojów, każda gada równocześnie, tempo bardzo szybkie.

MYRRINE

podchodzi do Gromiwoi

która stoi z boku, zadąsana

Czyż nie za późno już, o Gromiwojo?
Cóż powiesz? milczysz?

GROMIWOJA

A, ślicznie, Myrrino,
Że się tak spóźniasz, gdy sprawa poważna!

MYRRINE

poprawiając pasek

Nie mogłam znaleźć, tak, po ciemku, paska:
Gdy rzecz twa nagła, mów, jeżeli łaska!

KALONIKE

No nie! możemy zaczekać chwileczkę,
Aż przyjdą panie z Beocji i Sparty

GROMIWOJA

patrząc w dal

Wyborna rada! Lecz właśnie w tej chwili
Przybywa do nas Lampito ze Sparty!

Wchodzi Lampito z Beotką i Koryntką, a za nimi cały tłum kobiet.

SCENA CZWARTA

Gromiwoja, Kalonike, Myrrine, Lampito, Beotka, Koryntka oraz cały tłum kobiet.

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке

Скачать книгу

Если нет возможности читать онлайн, скачайте книгу файлом для электронной книжки и читайте офлайн.

fb2.zip txt txt.zip rtf.zip a4.pdf a6.pdf mobi.prc epub ios.epub fb3

Популярные книги автора

Żaby
0 10