Stanisław Witkiewicz - Sonata Belzebuba стр 2.

Шрифт
Фон

ISTVAN

Chciałbym go raz już poznać. Chociaż

macha ręką pogardliwie.


BABCIA

Pewno przyjdzie dziś do nas jak zwykle w sobotę. Kładę mu zawsze kabałę5 na cały tydzień. Ale nie radziłabym ci zbytnio zbliżać się do niego. Mówią, że jego stosunek do młodych ludzi nie zawsze był pozbawiony tego, co można by jeśliby kto chciał nazywać czymś w znaczeniu


ISTVAN

niecierpliwie

Och już mnie na pewno nic się nie stanie. Jestem w tym kierunku zupełnie zimmunizowany6. Wszystko, co nie jest estetycznie piękne, nie istnieje dla mnie zupełnie.


BABCIA

Niestety ludzka natura jest taka, że to, co w młodości wstrętem nas przejmuje, staje się później namiętnością, wciągającą nas na dno upadku. Cicho u nas w Mordowarze, jak przed burzą i boję się, że przyszłe wypadki kłębią się jak groźne zwały chmur nad naszym horyzontem przeznaczeń.


ISTVAN

I to babcia, która dotąd dodawała mi odwagi, mówi dziś takie rzeczy. Dziś właśnie, kiedy tak potrzebuję spokoju.


BABCIA

Do czego?


ISTVAN

Właściwie nie wiem.


BABCIA

Więc po co mówisz?


ISTVAN

Może to wina mojego nieokreślonego stosunku do Krystyny. Czuję w sobie przestrzenno-słuchową wizję tonów, której nie mogę ująć w trwaniu. Jakbym wachlarz zwinięty trzymał w rękach bezsilnych i nie mógł go rozwinąć i ujrzeć obrazu, który jest już gotów w kawałkach na każdej z jego części. Widzę niedorzeczne strzępy czegoś, jak na zmieszanej bezładnie łamigłówce z klocków, ale całość tego zakrywa przede mną jakiś tajemniczy cień. Może to jest ta sonata Belzebuba, o której marzył tamten grajek. Bo naprawdę to coś, co jest we mnie, ma zdaje się formę sonaty i jest jakieś jakby nadludzkie. Nie jestem megalomanem, ale

wchodzi z prawej strony bez pukania baron HIERONIM SAKALYI, ubrany w strój do konnej jazdy, ze szpicrutą w ręku.


SAKALYI

Babciu: kabałę i to prędko całuje babcię w policzek i kiwa głową z daleka Istvanowi, który kłania się nie wstając. Jestem, jak to mówią, w szponach demonicznej kobiety. Wszystko to jest banalne aż do obrzydliwości jak w najpospolitszym romansie. I cóż tam, mistrzu. Jak tam twoje arcydzieła?


ISTVAN

tonem obrażonym

Przede wszystkim nie jestem mistrzem, a po drugie nie stworzyłem dotąd arcydzieła


SAKALYI

nic nie speszony

Przesadna skromność, mistrzu. A proszę zajść kiedy do nas na obiad moja matka pasjami lubi muzykę nawet tę waszą: futurystyczną, tasuje karty mówiąc Ciekawy jestem, jakby wyglądała nasza legendarna mordowarska sonata Belzebuba w futurystycznej transpozycji. No, babciu: proszę

daje karty babci, która zaczyna stawiać kabałę. Za drzwiami oszklonymi od werandy staje niepostrzeżony RIO BAMBA, z płonącym cygarem w ustach. Ubrany jest w długą hiszpańską czarną pelerynę.


ISTVAN

spóźniony

Dziękuję panu baronowi, ale obiady jadam w domu


SAKALYI

A, to smutne No i cóż, babciu. Ta dama pik to pewno mój demon, obok dziewiątki kier erotycznych uczuć

nuci, a potem deklamuje.

Tysiąc kochanek miałem z różnych sfer,
Tysiąc kochanek czy to rozumiecie,
Wy, oberwańcy o jednej kobiecie.
Tysiąc kochanek dlatego to kier
Zawsze wychodzi mi w każdej kabale,
W złowieszcze piki opleciony stale.
Każda z nich była zdradą wobec niej,
Jedynej, prawdziwej,
Nieistniejącej, ale właśnie tej.


ISTVAN

Jak panu nie wstyd mówić tak marne wiersze. To pewno własny wyrób.


BABCIA

Istvanie, bądź grzeczny. Pan baron nie jest przyzwyczajony do takiego obchodzenia się. Bądź co bądź myśl tego wiersza jest dość ładna.


ISTVAN

Poezja nie jest wyrażaniem myśli w rymach, tylko tworzeniem syntezy obrazów, dźwięków i znaczeń słów w pewnej formie. Ale jeśli forma jest wstrętna, to nawet najlepszą myśl obrzydzić może.


BABCIA

groźnie

Istvanie!


SAKALYI

Ależ nic nie szkodzi mistrz jest chmurny i dlatego mówi tak uczenie, ale za to niesmacznie.


ISTVAN

podnosząc się

Jeśli pan jeszcze raz nazwie mnie mistrzem


SAKALYI

To prawdopodobnie jutro będzie pan trupem, panie Szentmichalyi. Trafiam w asa na wahadle z odległości 35-ciu kroków, a na szable nie mam równego w całym komitacie7. A więc, babciu.

Istvan siada. Wbiega z lewej strony KRYSTYNA w zielonej sukni i szalu pomarańczowym z czarnym.


BABCIA

Pogódź tych młodzieńców, Krysiu. O mało nie skoczyli sobie do oczu.


KRYSTYNA

Jakże mam ich godzić, kiedy wiem, że właściwie to ja jestem przyczyną ich kłótni.


BABCIA

Krysiu!

Krystyna miesza się.


SAKALYI

Myli się pani: jestem we władzy demonicznej kobiety. Przyszedłem do babki pani po poradę.


KRYSTYNA

bardzo zmieszana

Jak to. Ach zresztą ja nie wierzę. To wstrętne.


ISTVAN

wstając gwałtownie

Nie mogę już dłużej znieść tego. Muszę iść. Panie baronie: jutro strzelamy się. Miejsce spotkania: stara sztolnia u stóp góry Czikla. Świadkowie są zbyteczni.


SAKALYI

Do usług pana. Jednak ja przyprowadzę świadka: mojego strzelca.


ISTVAN

Jak pan chce mnie to nic nie obchodzi. W ogóle robię to tylko dla moich osobistych artystycznych celów. Jest pan jedynie pretekstem zupełnie przypadkowym.


SAKALYI

Zbyteczne zwierzenia.


KRYSTYNA

Oni powariowali. Panie Hieronimie: pan, który jest niczym, takim dobrze ubranym, świetnie strzelającym i bez zarzutu ułożonym niczym, pan śmie pozbawiać Węgry przyszłej ich chwały.


SAKALYI

Ależ, panno Krystyno, ja przyszedłem tu tylko dla kabały. Nie miałem zamiaru obrażać mistrza. Przysięgam, że nie rywalizuję z nim bynajmniej o panią. Jestem jednak zmuszony strzelać się.


KRYSTYNA

Widzi pan, panie Istvanie: to pan się upiera. Pan musi zostać będziemy grali, będziemy improwizować na cztery ręce, jak wtedy: w ostatnią niedzielę u ciotki pana.


ISTVAN

W wieczór ten byłem pijany. W ogóle był to dzień dla mnie nieszczęśliwy: nie wspominajmy go. Zakochałem się wtedy w pani. nagle innym tonem, z nagłą decyzją A zresztą dobrze: zostaję. Ale pod warunkiem, że nie będzie pani zatrzymywać pana Sakalyi. Nie wypada mi być z nim w jednym towarzystwie.

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке

Скачать книгу

Если нет возможности читать онлайн, скачайте книгу файлом для электронной книжки и читайте офлайн.

fb2.zip txt txt.zip rtf.zip a4.pdf a6.pdf mobi.prc epub ios.epub fb3

Похожие книги

БЛАТНОЙ
18.3К 188

Популярные книги автора