Władysław Syrokomla - Kradzione

Шрифт
Фон

Władysław Syrokomla

Kradzione

W ręce1 aspana2, Panie Jakubie,
Mówisz: kradzione lepsze i chcesz tego dowieść;

Ja sobie rozmaite przypowieści lubię,
Powiem aspanu przypowieść:

W samym końcu zaścianku, pilnując swéj niwy,
Żył sobie szlachcic poczciwy,
A miał syna wyrostka z wąsem wyżéj nosa,
Chłopiec dobre miał serce, ale w głowie za to
Okropnie było pstrokato,
Zwyczajnie jak u młokosa.
A tutże mój mospanie, obok ich stodoły
Ciągnął się wygon sąsiada,
Na którym pasły się stada,
Konie, owieczki i woły.
Czy wiecie co, tatulu (tak mówił raz młody),
Fraszki to praca i cnota,
U nas panie poczciwość, trudy, niewygody,
A w domu wieczna hołota3;
Czy to Pan Bóg uważa4, że ludziska giną,
Poczciwym nie da talarka,
Dla jednego pomyślność odmierza ośminą5,
Drugiemu liczy na ziarnka.
Na przykład choćby u nas: ot idą zapusty,
A w domu ni to, ni owo,
Hola, jakby to dobrze, by na Czwartek Tłusty
Utuszyć pieczeń wołową!
A skądże weźmiesz wołu?
                                         Czy to wielka sztuka,
Niby to dostać nie możem,
Chodzą woły sąsiada po gardlisku nożem,
Niech potém sąsiad poszuka.

Kradzione

читать Kradzione
Władysław Syrokomla
Ciesz się klasyką! Miłego czytania!
Можно купить 0.01Р
Купить полную версию

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке

Скачать книгу

Если нет возможности читать онлайн, скачайте книгу файлом для электронной книжки и читайте офлайн.

fb2.zip txt txt.zip rtf.zip a4.pdf a6.pdf mobi.prc epub ios.epub fb3

Популярные книги автора