Tak brzmi zasada zakazu Pauliego w ludzkim języku. W jednym atomie nie powinno być dwóch całkowicie identycznych cząstek, w jednej cząsteczce, w klastrze (pyłku) … Wymiary «układu kwantowego» po prostu nie są zdefiniowane w podręcznikach fizyki. Nie rozważa się mechanizmu odpychania, a nawet odrzucania całkowitych wzajemnych podobieństw. Więc to wszystko. Zostaw mnie w spokoju. Nie wchodźmy w szczegóły…
Dwa oddzielne identyczne obiekty makroskopowe również mają ten sam zestaw energetycznie identycznych mikrocząstek. Czy to w porządku, że użyłem tych samych słów w jednym zdaniu? Jest to zabronione przez reguły języka literackiego. Każdy atom, powiedzmy, naszej galwanizowanej płyty może być przeciwstawiony «zakazanemu» atomowi z innej płyty. Wewnątrz nich początkowo nie ma całkowicie identycznych mikrocząstek.
Co się stanie, jeśli połączysz dwa identyczne obiekty materialne widoczne dla oka? Eksplozja? Unicestwienie? Ciepło, ale nie do końca. Odłóżmy to pytanie na inny czas. Teraz spróbujmy odwrócić zasadę wykluczenia Pauliego wzdłuż pionu. W mechanice kwantowej nie jest to dozwolone. Dlatego naszym zdaniem zabronione jest znajdowanie identycznych obiektów nie tylko na jednym małym obszarze przestrzeni, ale także w czasie. Można wykazać pewne niezadowolenie Przestrzeni Czasu z powtarzania się przeszłości, jeśli na przykład odtworzy się te same reakcje bez wychodzenia z miejsca. Chemiczna czy biologiczna, nie ma dużej różnicy. Przeszłość tłumi teraźniejszość zgodnie z harmonogramem, który już znasz:
Wykres rozpadu reakcji
Zrozumiałeś? Wykonując eksperyment fizykochemiczny, możemy z całą pewnością dowiedzieć się, czy podobny eksperyment był tu wcześniej przeprowadzany. Pewna komplikacja schematu badawczego pozwala na określenie niektórych charakterystycznych cech obiektu, który znajdował się w danym miejscu.
To zwycięstwo nad Czasem
Nie bardzo rozumiem, co oznacza ten obraz, ale niech to będzie ilustracja. Przeszłość w teraźniejszości
Przeszłość w teraźniejszości. Lub – zerowa prędkość światła
Prędkość światła i pamięć miejsca. Jak to jest ze sobą powiązane?
Oprócz zmodernizowanej zasady Pauliego istnieje jeszcze jedna wersja rozwoju pomysłów na mechanizmy zapamiętywania Wszechświata wydarzeń, które w nim miały miejsce. Być może to to samo, tylko widok z boku
…Paradoks, drodzy przyjaciele, polega na tym, że prędkość światła jest stała i nie jest stała w tym samym czasie. Jak to może być?
Nasze oko widzi głównie w wąskim żółto-zielonym spektrum. Pewna długość fal świetlnych. Zasięg podczerwieni. Ultrafiolet – już nie. Wiemy o tym i nie zajmujemy się tym kompleksowo. Nasze możliwości uzupełniają specjalne urządzenia.
I to wcale nie oznacza, że światło o długościach fal większych lub mniejszych niż żółto-zielona część widma nie istnieje.
Narysujmy czerwoną zakazującą linię
To samo dotyczy prędkości światła. Tutaj nie tylko oko, ale także większość znanych urządzeń nie «widzi» światła, którego prędkość różni się od standardowej wartości «C», czyli trzysta tysięcy kilometrów na sekundę. Cząsteczki światła, fotony, czasami są falami, przechodzą przez nie niezauważone. Poziomy energii nie pasują. Wszystko to doskonale koreluje ze znanymi prawami fizyki. Ten stan rzeczy ilustruje niemal codzienny efekt Mössbauera.
…Ogólnie rzecz biorąc, niezmienność prędkości światła jest bardzo potrzebna mechanice kwantowej. Bez tego podstawowe równania Maxwella po prostu nie działają. Ale ta decyzja może równie dobrze rozwiązać paradoks i pozwolić przejść na nowe horyzonty.
Kamery termowizyjne, aparaty rentgenowskie i inne urządzenia, które działają z wiązkami o różnych częstotliwościach, są przydatne i ważne. Czy to wszystko? Wyobraź sobie teraz, że wkraczamy na zupełnie nową linię urządzeń, które pozwalają widzieć «szybkie» lub «wolne» niestandardowe światło. To całkiem możliwe. Musisz tylko wiedzieć, jak to zrobić.
A co zobaczymy?
Zamarznięte w pobliżu obiektów, emitowane przez nie lekkie chmury. Światło o prędkości zerowej lub bliskiej zeru w stosunku do atomów, które je wyemitowały. Odblaskowa konstrukcja ciała. Słaby, specyficzny, ale wpływający na szorstką materię. A ja, drodzy przyjaciele, jeszcze raz pozwolę sobie na kuszący obraz. Wizja starożytnego żaglowca na suchym morzu. Kto powiedział, że nauka i uczucia nie mogą być razem? Jak dwa równe skrzydła ptaka…
Bez słów… I ze słowami. Według niektórych założeń «powolne» czujniki światła są w stanie rejestrować przeszłe zdarzenia. Lekka materia gromadzi się w miejscach zdarzeń, takich jak chmury. Widać rzucane informacje. Bardzo interesujące jest powolne światło, z prędkością zerową lub bliską zeru względem obiektów materialnych. Te «chmury» migrują i są dość zdolne do osiadania w obiektach podobnych do już zniszczonych. Starają się przywrócić je do poprzedniego modelu. Jakbyście wiedzieli, dusze.
Kontynuujemy bez przerwy.
Zgodnie z postulatem Einsteina prędkość światła jest stała. Nie ma znaczenia, czy rowerzysta ma latarkę, jak widać na zdjęciach przedstawiających Szczególną Teorię Względności (SRT), na pokładzie samolotu czy statku kosmicznego. Bez względu na to, jak zmierzysz, uzyskasz te same 300 tysięcy kilometrów na sekundę. Zmieni się długość fali, można powiedzieć intensywność światła. Ale nie prędkość.
Pytanie: kto to sprawdził? Istnieją obserwacje kosmiczne. Obrazy gwiazd krążących wokół własnej osi, unoszących się w otchłani kosmosu, nie są rozmyte, co oznacza, że światło ma taką samą prędkość. W przeciwnym razie «wolne» i «szybkie» światło z części gwiazd o różnych prędkościach, zamiast świecącego punktu, ukazałoby coś w rodzaju komety.
Ale Kosmos to Kosmos. I udowadniasz coś w naziemnym laboratorium. Włosi z grupy OPERA w Gran Sasso pokazali już, że coś jest nie tak z teorią względności. Lekkie neutrina z łatwością przekraczają prędkość światła.
Włochy. Gotowe i zapomniane
Rosja. Śmieszny eksperyment na dobrym sprzęcie. Możliwe jest zmierzenie prędkości światła «popychanego» przez emitujące cząstki bezpośrednio za pomocą szybkich oscyloskopów. Rosyjscy naukowcy tego nie robią
Oto kolejny eksperyment. Odbyło się w Rosji. Wyniki prezentuje pismo «Science and Life» nr 8, 2011. Już coś, moim zdaniem, jest bliskie prawdy. Ale nie naprawdę. Oto akcelerator cząstek. Cząsteczki wirują z ogromną prędkością (tylko w jednym kierunku) i podczas ruchu emitują światło. To przyspieszone światło jest kierowane do specjalnego okna i… jak myślisz? Czy jego prędkość jest mierzona bezpośrednio? W tym eksperymencie jest to całkiem możliwe. Ani trochę. Eksperymenty wprowadzają szklaną płytkę na ścieżkę wiązki i tym samym udowadniają, że prędkość światła nie zmienia się podczas przechodzenia przez ekran (analog eteru?).
Po co? Wszystko jest dużo prostsze.
Autor dużo wcześniej zajmował się pomiarem prędkości światła «popychanego» przez mikrocząstki. Normalna biała żarówka. Są tacy w twojej pracy. Jony pędzą w nim z prędkością porównywalną ze światłem. Za pomocą diody sprawiamy, że cząsteczki lecą w jednym kierunku rury, a następnie w drugim. Nie mam superszybkich czujników i szybkich oscyloskopów. Dlatego po prostu rzutujemy obraz lampy na ekran za pomocą kamery otworkowej (otwór w osłonie). Jeśli kwanty mają podłużną składową prędkości, obraz powinien się przesunąć. I tak się dzieje.
Ten eksperyment, w przeciwieństwie do eksperymentu z synchrofasotronem, możesz powtórzyć