– Wiesz może, dlaczego?
– Wiem. Bo były za mało uniwersalne. Nie udało się zmieścić dostatecznej ilości intelektu w objętości ludzkiej głowy. Były za głupie, by posługiwać się sprawnie tymi rękami i nogami. Wyszła karykatura człowieka.
– To żałosne…
– Co?
– Karykatura karykatury.
– Dlatego też zaczęli robić automaty wąskospecjalizowane. A te uniwersalne były za duże, by wyposażać je w kończyny.
– Szkoda.
– Czego szkoda?
– Że zrezygnowano z tych rąk i nóg…
– Może tak jest jednak lepiej.
– Trudno to ocenić, nie sprawdziwszy.
– Co robiłeś wczoraj?
– Liczyłem coś dla Dassiego. On fobi maszynę do psychoanalizy. Rejestrator marzeń sennych. Konzystrator, czy jakoś tak. Z góry wiem, że nic mu z,tego nie wyjdzie.
– To mu powiedz.
– Nie mówię, gdy mnie nie pyta.
– Dassi jest głupi. Czy wiesz, co on mi wczoraj zrobił?
– Wiem.
– No właśnie. A ten…